     

10.10.2004 10 tc
 To koniec! Przez miesiąc, może dłużej żyłam jak w bajce. Teraz... wczoraj moje życie się skończyło. Chodzę, myślę, czuję ale jestem martwa. Wraz ze śmiercią mojego Dzieciątka umarłam ja, zawaliło się całe moje życie. To koniec!!!

25.02.2005 10 tc


Straciłam już drugie dziecko. Ile Ich musi jeszcze umrzeć abym mogła cieszyć się macierzyństwem? Zabija mnie świadomość, że w moim ciele jest coś co zagraża moim Dzieciom. Coś przyczajone czyha na młodziutkie, dziesięciotygodniowe życia. Nienawidzę siebie za to. Jestem pusta, samotna, bezwartościowa. Nie chcę już żyć! 
żegnajcie moje Skarby
Panie Boże Dlaczego nie mogłem choć raz powiedzieć do niej MAMO uśmiechnąć się zrobić pierwszy krok dostać pierwszą piątkę w szkole zakochać się... czy naprawdę aż tak bardzo mnie potrzebowałeś? Dlaczego nie mogłem dalej żyć?

Gościnności nie zapominajcie; przez nią bowiem niektórzy, nie wiedząc o tym, aniołów gościli. HEBR. 13, 2 (BW)
          
|
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.